Ben Affleck to już właściwie idiom, którego na nasz język tłumaczyć możemy, jako "Uwaga! Gniot.", "Nie oglądaj, bo nie warto".
I - jak się okazuje - ów idiom równie dobrze sprawdza się zarówno w rubryce aktorów, jak i reżyserów.
Gdzie jesteś Amando? to już kolejny chłam, pod którym się podpisuje ten człowiek, a szkoda, bo wydaje mi się, że można byłoby wycisnąć z powieści Dennisa Lehane'a o wiele więcej.
A Cassey Affleck okazał się gwoździem do trumny.