Moim zdaniem reżyser kompletnie nie miał pomysłu na postać Angie (post dla tych, którzy czytali książkę i całą serię Lehana o Kenzie i Gennaro). W filmie jest taką cichą pierdółką, która bardziej przeszkadza niż pomaga. Nie ten typ urody. Postać jest niewyrazista. W książkach jest jeszcze mocniejszym charakterem niż Patrick. To mnie rozczarowało. A film jak film, gdybym wcześniej nie czytała książki, to pewnie by mi się podobał. A że czytałam, to uważam, że spłycili fabułę.